TANIEC Z NOSOWSKĄ: LIPIEC-SIERPIEŃ 2022
Autor: Aleksandra Fortuna-Nieć
O sprawności złamanego serca, kobiecych kompleksach, przyjaźni i własnym pogrzebie – Katarzyna Nosowska nie tylko śpiewała, ale i opowiadała podczas koncertu wieńczącego tegoroczne Dni Bochni. Publiczność śpiewała i tańczyła razem z nią i jej rapującym synem Mikołajem. Nie może dziwić, że to właśnie zdjęcie z tego koncertu trafiło na okładkę Kroniki Bocheńskiej. W lipcowo-sierpniowym wydaniu przeczytać można jednak nie tylko o wydarzeniach zaproponowanych przez organizatorów święta miasta. Nie brakuje tekstów ponadczasowych, iście wakacyjnych, których lektura sprawi dużo przyjemności podczas krótszych i dłuższych wyjazdów.
O trwającej budowie Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, wynikach matur i zbiórce ubrań dla rannych żołnierzy w charkowskich szpitalach – przeczytamy na pierwszych stronach wakacyjnego wydania, a to tylko niektóre z informacji w dziale „Krótko”.
– „Budżet miasta ma się dobrze. Burmistrz z absolutorium” – tak swoją relację z sesji Rady Miasta tytułuje Agnieszka Dziki. W jej artykule przeczytać można również o takich zagadnieniach jak: sytuacja finansowa przychodni przy ul. Floris, planach odbudowy ogrodzenia cmentarza z I wojny światowej czy nasilającym się zjawisku przemocy wobec osób starszych, zależnych czy rówieśników.
Wybierając się na wczasy, warto wziąć sobie do serca tę radę: – „Nie zachęcam do opalania, a jeśli już to z filtrem 50. Ja, jako onkolog, używam tylko takiego filtru, mimo że nie leżę na słońcu. Dobrze wiedzieć, że podkoszulek wcale nie zapewnia nam pełnej ochrony przed promieniowaniem UV.” Z doktorem nauk medycznych Łukaszem Strzępkiem kierującym Oddziałem Chirurgii Ogólnej z Pododdziałem Chirurgii Onkologicznej bocheńskiego szpitala rozmawia Agnieszka Dziki.
Ryszard Rybka wyjaśnia na czym polegało przysposobienie wojenne i które organizacje mogły przeprowadzać takie szkolenia na terenie Bochni w latach 20. i 30. minionego wieku. O działającym na Bocheńszczyźnie oddziale partyzanckim „Ścigacz” i dowódcy tej jednostki Stefanie Kaczmarczyku „Bacy” pisze Grzegorz Gaweł. Ireneusz Sobas przypomina natomiast życiorys innego „Bacy” – Jana Kaczmarczyka, patrona zawodów biegowych organizowanych w Chodenicach przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji.
Piekarze, kowal, fryzjer… Małgorzata Kowalska-Kucharska najpierw oprowadziła po grobach osób reprezentujących zapomniane zawody (lub te już nieco inaczej funkcjonujące), a potem na łamach Kroniki ponownie przybliżyła ich sylwetki. Artykuł ilustrują zdjęcia wykonane przez Przemysława Koniecznego. Interesujący spacer odbył się pod patronatem Muzeum im. Stanisława Fischera na cmentarzu przy ul. Orackiej.
Dwa obszerne artykuły o tematyce malarskiej proponuje na wakacje Jan Flasza. Pierwszy dotyczy Ludwika Nemetza, postaci w dziejach lokalnej sztuki ważnej, choć pozostającej na drugim planie. Jego dom do dzisiaj stanowi bardzo charakterystyczny fragment dawnej zabudowy ulicy Orackiej. Drugi z artykułów rozpoczyna wspomnienie: – „Wielu czytelników zapewne pamięta jeszcze wyprawy nad Rabę, najczęściej do Chodenic, aby zażyć kąpieli. W latach 70. i 80. było to czymś oczywistym.” Malarskie przedstawienia Raby Marcina Samlickiego, Franciszka Mollo, Bogusława Serwina i Waleriana Kasprzyka Kronika prezentuje na łamach. Na kolejnych stronach o górnictwie „nieoczywistym” pisze Piotr Langer.
Dział „Nauka” rozpoczynają zagadki nieco… piekielne, jakie Jakub Konieczny zadaje czytelnikom na czas wakacji. Są również bogato ilustrowane relacje. W I LO świętowano bowiem 100-lecie nadania szkole imienia króla Kazimierza Wielkiego. W SP nr 5 z powodzeniem odżyła tradycja komersów.
– „Po ponad dwudziestu latach mamy na tej sali znowu uczniów, którzy spędzą w murach tej szkoły cztery lata. Uważam to za okres bardzo właściwy” – mówił podczas zakończenia roku szkolnego zastępca dyrektora I LO Jerzy Pączek. O tym, kogo wyróżniono, przeczytać można w Kronice, m.in. o Sarze Favalli, która pochwalić może się średnią… 6,0! Jako uczennica Szkoły Podstawowej nr 1 była ona bohaterką cyklu „Młodzi z przyszłością”. W wakacyjnym wydaniu gości w nim Michał Paduch, uczeń Zespołu Szkół nr 2 – z dużym prawdopodobieństwem – przyszły grafik.
„Koloryt ulicy Białej”, „Gdzie akordeon, tam harmonia i… gorące tango”, „W Bochni niczym w RIO” – to śródtytuły pojawiające się w relacji dniowobocheńskich imprez. Karol Czesak tak ocenia sobotnie występy muzyczne: – „Zaprezentowano twórczość alternatywną, spoza głównego nurtu. Taką, która nie tylko bawi, ale stawia odbiorcy wymagania, skłania do poszukiwań i daje do myślenia. No, to chyba jesteśmy w domu.”
– „Nie można mówić, że rosyjska muzyka, sztuka, balet, sport jest poza polityką. Możesz kręcić piruety i pisać piękne wiersze, ale jeśli nie powiesz, że to, co się dzieje wokół ciebie jest złe, to również ponosisz za to odpowiedzialność” – ocenia Daga Vynnytska z zespołu Dagadana, który zagrał podczas finału Dni Bochni. Z wokalistką rozmawia Aleksandra Fortuna-Nieć, recenzuje ona również koncert Katarzyny Nosowskiej, a o Ozzy’ego Osbourne’a pyta Gusa G, byłego członka legendarnej grupy, greckiego gitarzystę, gościa cyklu Bochnia Rocks.
Wyjątkowo bogaty jest dział „Kultura”. Czytelnicy odnajdą w nim relacje z: Festiwalu Piosenki „Integracja Malowana Dźwiękiem”, aukcji prac podopiecznych Warsztatu Terapii Zajęciowej, występów laureatów przeglądu „Młode Talenty” i uczestników warsztatów orkiestrowych przeprowadzonych w MDK przez Wojciecha Zwierniaka, a także wielu innych wydarzeń, jakie miały miejsce w ostatnich tygodniach.
Wakacyjna kandydatka do tytułu „Gracja Bocheńska 2022” ukończyła właśnie naukę w I Liceum Ogólnokształcącym. Chciałaby zdobyć indeks Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie na kierunku kosmetologia lub fizjoterapia. Kinga Mendel pod uwagę bierze także dietetykę, ale już na innej uczelni.
Ta orzeźwiająca zupa, zawsze zaskakująca obcokrajowców swoją delikatnością i prostotą, to jeden z filarów kuchni staropolskiej kojarzącej się najczęściej z ciężkimi, mięsnymi daniami. O czym mowa? O chłodniku, który jak się okazuje, sporządza się również m.in. we Francji, Hiszpanii czy Bułgarii. Szef kuchni poleca i podaje przepisy.
– „Ukraińcy mają słabość do cebuli. Kupują jej podobno o wiele więcej niż Polacy. Coraz częściej pytają też o… białą cukinię” – pisze Aleksandra Fortuna-Nieć, która wraz z Tatianą i jej synem Kyrylem (z Charkowa) wybiera się na Plac Gazaris, by sprawdzić, jakie owoce i warzywa cieszą się dobrą sławą u nas i za naszą wschodnią granicą. Jerzy Zuzia tym razem zaskakuje nieco swoich czytelników, bo opowiada o opuncjach, bardzo charakterystycznych kaktusach zbudowanych z płaskich segmentów.
Dział sportowy rozpoczyna „Sprintem”, gdzie w telegraficznym skrócie Kronika stara się przybliżyć osiągnięcia młodych i nieco starszych bochnian, m.in. szachistów biorących udział w Międzynarodowym Memoriale im. dr. Edwarda Arłamowskiego czy judoków rywalizujących podczas rozgrywanego w hali widowiskowo-sportowej międzynarodowego turnieju. Na kolejnych stronach przeczytać można o futsalu i piłce nożnej.
– „Drużyna ta w przeszłości uchodziła za jedną z najmocniejszych na terenie naszego powiatu, rywalizowała w lidze z takimi drużynami jak Igloopol Dębica czy Tarnovia Tarnów” – Jakub Noskowiak przypomina losy nieco zapomnianego już zespołu LZS Smykowianka Krzyżanowice. Tekst ilustruje zdjęcie drużyny z sierpnia 1975 roku.
Na pytania z rubryki „Znamy się tylko z widzenia” odpowiada Marcin Wyrostek, zwycięzca drugiej edycji programu „Mam Talent”, znany akordeonista, który podczas Dni Bochni zagrał na ulicy Białej – przed restauracją Camera’lna i na balkonie mieszczącej jej kamienicy.
Nigdy nie sądziłem, że
będę grał koncerty dla 40-tysięcznej publiczności. Choć grałem też dla dwóch osób.
Boję się
że życie za szybko się toczy, że brakuje czasu, by je smakować.
Moim marzeniem jest
żeby grać przez całe życie i by móc zawsze ten akordeon udźwignąć. Trzeba mieć zdrowy kręgosłup, mój akordeon waży 15 kilogramów.