Filary naszej tożsamości: styczeń-luty 2024
Autor: Aleksandra Fortuna-Nieć
Noworoczne wydania „Kroniki Bocheńskiej” zwykle otwierały kalendaria z dziejów Bochni ciekawie zestawione przez Jana Flaszę.
W kolejnych latach zamierzamy kontynuować tę tradycję ustanowioną przez zmarłego w październiku historyka, jednak tym razem prezentujemy jego ważny tekst o tym, co stanowi o naszej tożsamości jako bochnian. Przed niespełna rokiem mówił na ten temat podczas Czwartkowego Spotkania Muzealnego. (red.)
Imponderabilia to zespół wartości. To kotwice i klamry podtrzymujące naszą tożsamość. Bez nich rozsypuje się, ulega dezintegracji, bez imponderabiliów tracimy orientację gdzie jesteśmy i skąd jesteśmy. Według „Słownika języka polskiego” imponderabilia to «rzeczy nieuchwytne i niedające się dokładnie zmierzyć lub obliczyć, mogące jednak wywierać wpływ na jakieś sprawy».
Imponderabilia mogą znakomicie integrować społeczność miasta i służyć jego współczesnemu rozwojowi. Świadomość i poszanowanie własnej historii, kultury i tradycji pozwala bowiem racjonalnie kształtować przestrzeń publiczną czyniąc ją jednocześnie nowoczesną i spójną.
Wiele miast, zaglądając w swoją przeszłość i trafnie oceniając ukryty w niej potencjał, zobaczyło w tym swoją szansę. Karl-Theodor zu Guttenberg powiada: „Jeśli znasz historię, to możesz poruszać się po teraźniejszości i przygotowywać się na przyszłość”.
Składniki lokalnej tradycji
I Wspólne doświadczenie
Na pewno jest nim zamieszkiwanie w pewnej określonej oraz zamkniętej, przynajmniej formalnie, strukturze przestrzennej, jaką stanowi miasto Bochnia.
Czy jednak na pewno jest ona zamknięta, czy też bywa otwarta, zwłaszcza dziś? Przez wspólne doświadczenie należy rozumieć także sumę zarówno indywidualnego i zbiorowego doświadczenia bieżącego, jak i skumulowanej tradycji. Zarówno tej pielęgnowanej, jak i dotykającej współczesnych mimowolnie, przypadkowo, niejako przy okazji, etc.
Dodać jeszcze należy, że taka struktura terytorialno-administracyjna, będąca bazą wspólnego doświadczenia, nie jest zawieszona w próżni. Bochnia należy przecież integralnie do tradycji kulturowej Małopolski.
Czytaj dalej w styczniowo-lutowym numerze Kroniki Bocheńskiej.