Żar ludzkich serc: czerwiec 2021
Autor: Aleksandra Fortuna-Nieć
– „Mamy ronda, mosty, murale i place, ale coś, co, nas najbardziej cieszy, to takie miejsca jak tutaj, gdzie jest ogromny żar ludzkich serc, ogromne umiejętności i determinacja, a w końcu fachowa i doskonała praca” – mówił Jerzy Owsiak, przecinając symboliczną wstęgę. W Dzień Dziecka w bocheńskim szpitalu otwarto oficjalnie Pododdział Intensywnego Nadzoru Noworodka im. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Czerwcowy numer Kroniki otwiera relacja z tej uroczyści.
Dotychczas dzięki Fundacji WOŚP szpital wzbogacił się o 71 urządzeń o łącznej wartości blisko 1,4 miliona złotych. Podczas uroczystości dr n. med. Joanna Hurkała, kierująca Oddziałem Noworodków z Pododdziałem Intensywnego Nadzoru Noworodka im. WOŚP, poinformowała: – „Pacjentki lubią nasz oddział i dają temu wyraz. Zamiast 1 000 dzieci rocznie rodzi się u nas 1 500-1 700 dzieci. Rodzą się również niestety dzieci, które wymagają intensywnej terapii. Od jakiegoś czasu zauważyliśmy, że te dzieci niekoniecznie muszą jechać do Krakowa, do ośrodków 3. stopnia, które nas wspierają. Kiedy dzieci są w ciężkim stanie albo mają wady wrodzone, czy wymagają terapii chirurgicznej, to wtedy jadą, ale najczęściej dzieci mogą u nas zostać.”
Finał inwestycji „Rynek OD-NOWA” planowany jest na 15 sierpnia tego roku. Podczas majowego posiedzenia Rady Miasta skupiono się jednak na innych zadaniach. Na pierwszy plan wysunęły się remonty kamienicy przy ulicy Floris i fragmentu ulicy Kącik, a przede wszystkim trwająca przebudowa kuźni i lodowni na Plantach Salinarnych. Relację z sesji uzupełnia informacja o postępie prac na budowie północno-zachodniego obejścia Bochni. W ostatnim czasie ułożono tam dolne warstwy konstrukcyjne jezdni głównej, trwa układanie betonowego krawężnika. Do kanalizacji deszczowej podłączono drugi, nowy zbiornik retencyjny. Wykonano konstrukcję drogi dojazdowej do budynków przy ul. Armii Krajowej. Na zdjęciach można także zobaczyć, że planowo przebiega także budowa łącznika autostradowego.
Badania archeologiczne na Rynku dobiegają końca. Budzące emocje tajemnicze szkielety przekazano do badań antropologicznych. Na razie wiadomo, że jeden to szczątki dziecka w wieku 7-9 lat, a dwa osób dorosłych. Nie określono jeszcze ich płci. Najważniejsze prace wykonane w maju dotyczyły kloaki, której ocembrowany dół kończył się dopiero na głębokości sześciu metrów poniżej obecnej płyty placu. Wydobyto z niego 15 naczyń ceramicznych (dzbany, kubki, puchar) i 7 drewnianych. Na trzech naczyniach ceramicznych jest taki sam znak, być może pochodziły z lokalnego warsztatu. Natomiast w warstwach poniżej rozebranej drogi znaleziono monety, pierścionek, sprzączkę, a także fragment ozdobnego okucia pochwy broni siecznej.
– „Dzięki takim torturom lub innym, ofiara kończy życie, a zbiry wyciągają ją, najczęściej za skatowane lub przypiekane nogi, poprzez wysokie schody i długie podwórze, aby wrzucić ją do dołu wykopanego przez volksdeutschów. Tak kończą ludzie swe życie w dzisiejszej Polsce komunistycznej, bez sądu i bez wyroku. (…) Może Bóg miłosierny pozwoli, że dożyjemy tych czasów, kiedy odkopiemy te doły męczenników i pokażemy to światu, co potrafi zrobić komuna.” – Ireneusz Sobas cytuje napisany w 1946 roku list sąsiada gmachu przy ulicy Krakowskiej 39 i pyta: – „Gdzie są ich szczątki? Różne opowiadania, czasem legendy krążą na ten temat – na przykład o małym cmentarzyku, który powstał na tyłach posesji, gdzie obecnie są garaże. O ile mi wiadomo (obym się mylił) nigdy na terenie komendy nie przeprowadzono prac archeologicznych, nie szukano tych, których bezpieka zabiła i potajemnie pochowała. Nikt tych spraw nie weryfikował.” Może przyszedł już na to czas?
– „Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi, ale niewielu z nich pamięta o tym.” Rację miał Mały Książę, którego słowami uzmysłowił nam to Antoine de Saint-Exupery. Międzynarodowy Dzień Dziecka jest świętem, które warto obchodzić. Jest bowiem okazją, aby przypominać, że każdy „mały człowiek” potrzebuje szczególnej ochrony, którą powinni zapewnić mu dorośli. Agnieszka Gicala pisze o tym jak niegdyś świętowano w Bochni ten szczególny dzień. Tekst ilustrują m.in. zdjęcia ze kroniki Szkoły Podstawowej nr 3 przechowywane w zbiorach bocheńskiego oddziału Archiwum Narodowego w Krakowie.
W ramach rewitalizacji Rynku, na chodniku biegnącym wzdłuż jego południowej pierzei (tzw. linia A-B), zamontowano cztery duże (1 m x 1 m) żelazne tablice przestawiające mapy i plany Bochni, które powstały już po zaanektowaniu przez Austrię południowych terenów Rzeczypospolitej, w wyniku pierwszego (1772 r.) i trzeciego (1795 r.) rozbioru Polski. Ryszard Rozenbajgier opisuje każdą tablicę i oryginalne mapy z których pochodzą utrwalone w żeliwie wycinki.
– „Bochnia, podobnie jak miasta Zagłębia Saary, zachowała wiele elementów „małego górnictwa”, które są integralną częścią naszej przemysłowej, solnej historii. Dom Brigantich, kamienica „Czterech Sztygarów”, kolonia w Gorzkowie, siedziba lekarza salinarnego – codziennie mijamy te obiekty, nie zawsze zdając sobie sprawę z ich pochodzenia i znaczenia dla salinarnej funkcji miasta. Kuźnia i lodownia – czy te dwa chylące się ku ruinie budynki, przez całe dekady szpecące krajobraz bocheńskich plant, na pewno zasługują na remont? Czyż nie prościej i taniej jest niszczyć „małe górnictwo” zamiast je pielęgnować?” – zadaje retoryczne (dla wszystkich) pytanie Piotr Langer.
Jakub Halberda z klasy VII a marzy o tym, by zostać zawodowym piłkarzem, Franciszek Boczek z VII c będzie lekarzem lub prawnikiem. Mimo tak różnych zainteresowań i planów życiowych łączy ich nie tylko nauka w Szkole Podstawowej nr 7. Obaj zostali bowiem laureatami XXVI Ogólnopolskiego Konkursu Historycznego im. majora Marka Gajewskiego „Losy żołnierza i dzieje oręża polskiego w latach 972–1514. Od Cedyni do Orszy”. Obok prezentacji „młodych z przyszłością” zobaczyć można pracę: Oliwii Rzący, której jury przyznało tytuł „Młody Plastyk 2021” oraz obraz Justyny Bondek, jedynej osoby wyróżnionej w tym konkursie.
– „Kiedy osiągnę jeden cel, szukam kolejnego. Każdy sukces dodaje mi wiary w siebie i motywuje do dalszej pracy” – mówi o sobie Alicja Sędzik, jedna z najlepszych uczennic Zespołu Szkół nr 3, która na listę swoich osiągnięć może wkrótce wpisać tytuł Gracji Bocheńskiej 2021. O swoim wyglądzie mówi: – „Stawiam na naturalność, dużo uwagi poświęcam na pielęgnacje swoich włosów, które zapuszczam od czwartej klasy szkoły podstawowej i nigdy nie farbowałam. Ich długość to metr i pięć centymetrów. Jeśli jednak kiedyś będę je ścinać, to oddam je na rzecz fundacji charytatywnej.”
„Golas, psiocha i ruchańce z fjutem” – tak Rafał E. Stolarski zatytułował 17. odcinek cyklu „Szef kuchni poleca”. Od razu jednak zastrzegł: – „Nie, to nie będzie recenzja produkcji filmowej naszej rodaczki Teresy Orlowski – gwiazdy niemieckiej branży porno lat 80. i 90. XX wieku. Dziś kilka słów o rodzimej kuchni regionalnej i jej przebojach, a za tymi tytułowymi „prowokacyjnymi” nazwami kryją się: prosty pieróg, poczciwe ziemniaczane kluchy oraz swojskie placki drożdżowe polane syropem. Bowiem nasi przodkowie byli pomysłowi nie tylko w tworzeniu sycących dań z dostępnych tanich składników, ale także w zmysłowych nazwach, które do dziś wywołują uśmiech na twarzy.”
„Turbinicarpus”, to kolejne rady Jerzego Zuzi dla miłośników kaktusów. W tekście „Płazy na Uzborni” Dominik Zwierniak dziwi się, że wędrujące na gody żaby i ropuchy zwiedziały się o oczku wodnym na szczycie wzgórza. Patrycja Wąsikowska pokazuje na wspaniałych zdjęciach lisie harce w okolicach Lasu Kolanowskiego. Marta Wałach przedstawia natomiast kolejnego kandydata na „przyjaciela od zaraz”.
W rubryce „Sprintem” możemy przeczytać o kolejnych sukcesach bocheńskiego tenisisty Antoniego Kasperskiego, o krakowskich brązach pływaków z KS H2O i o tym, że na dwa dni Bochnia stała się stolicą judo. Najwięcej informacji dotyczy oczywiście sportów zespołowych, m.in. udanego udziału bochnian w V Turnieju Piłki Ręcznej Młodzików im. Wł. Stawiarskiego. Mateusz Filipiek dokładnie analizuje ostatnie mecze koszykarskich drużyn U15 -u i U17 MOSiR-u, które dotarły do półfinału Mistrzostw Polski Kobiet. Sezon 2020/2021 drugoligowych szczypiornistów podsumowuje Joanna Dobranowska.
Marcin Waniczek, trener w Bocheńskim Stowarzyszeniu Futsalu, odpowiadając na pytanie Mateusza Filipka, zadeklarował, że jest gotowy podjąć wyzwanie i walczyć z bocheńską drużyną o awans do Futsal Ekstraklasy. Jakub Noskowiak oceniając dotychczasowe zmagania piłkarzy BKS uznał, że występy zespołu Jarosława Ulasa w opóźnionych rozgrywkach IV ligi można uznać za całkiem udane. Bocheński przez długi czas pozostawał niepokonany, ekipa z solnego grodu zaliczyła też piękną przygodę w Pucharze Polski. BKS jednak nie jest jeszcze pewny utrzymania i będzie dalej musiał w każdym spotkaniu szukać kolejnych punktów. Do gry powróciły także drużyny młodzieżowe BKS, którym zdarzały się wzloty w postaci ważnych i spektakularnych zwycięstw, oraz upadki.
Na stałe pytania rubryki „Znamy się tylko z widzenia” odpowiada Blanka Korta (rocznik 2012), wszechstronnie utalentowana uczennica klasy II c w Szkole Podstawowej nr 4:
W bajce wybrałabym dla siebie rolę
superbohaterki, na przykład Wonder Woman, bo jest silna i chroni świat.
Moim ulubionym zajęciem są
ćwiczenia na chuście do akrobacji oraz robienie fikołków. Lubię też zabawy z moją siostrą i psem i czytanie książek. Moje ulubione to „Dziennik cwaniaczka”, „Zaopiekuj się mną” i „Harry Potter”. Mam też sztalugę, różne farby i kredki, bo dużo maluję, zwłaszcza w zimie, kiedy nie można bawić się na podwórku.
Zawsze mam przy sobie
telefon. Kiedyś nie rozstawałam się też z misiem Śnieżkiem, ale teraz już nie zabieram go wszędzie.
Moim marzeniem jest
własny niedźwiadek polarny, a z takich bardziej realnych to nowe chusty do akrobacji.